Uśpiona namiętność
"Uśpiona namiętność" Sylvii Day to lektura w sam raz na jeden wieczór. Jest cieniutka, bo ledwo 200 stron, ale według mnie mogło być trochę więcej. Sylvia Day to autorka serii Cross, którą czytałam, ale której wielką fanką nie jestem (chyba nawet nie przeczytałam wszystkich książek). Wraca z historią połączoną trochę z Crossem, ponieważ bohaterka, Teagan, jest ich znajomą. Teagan, jest znanym chirurgiem plastycznym, która po nieudanym małżeństwie ucieka z Nowego Jorku i zaszywa się gdzieś na przedmieściach Sacramento. Jej życie jest bardzo poukładane, nie przepada za ludźmi i jak tylko może ogranicza z nimi kontakty. Po powrocie z urlopu dowiaduje się, że do domu obok niej wprowadził się ktoś z artystyczną duszą. Szybko okazuje się, że jest to znany artysta, łączący fotografię z malarstwem. Między Teagan a Garrettem wybucha nagłe pożądanie, jednak oboje mają za sobą traumatyczne doświadczenia, które utrudniają nawiązanie bliższej relacji. Oboje są niesamowicie poranieni